Poznanie mechanizmów oddziaływania światła na tkankę skórną stanowi niepodważalny argument potwierdzający jego terapeutyczne korzyści.
Być dziś ekspertem od spraw urodowych to niezwykle ambitne zadanie. Wymaga ono wiedzy i doświadczenia. Dbanie o skórę, o jej nie tylko piękny, ale i zdrowy wygląd to wyzwanie, któremu sprostać musi kosmetolog – erudyta. Specjalista posiadający wiedzę z medycyny, chemii, biologii, psychologii począwszy, na logistyce i fizyce skończywszy. Dlatego w tej branży o nudzie nie ma mowy. A skoro na ścisłych naukach skończyłam, słów kilka o roli i rodzajach światła, które wykorzystywane jest w kosmetologii w celu przywrócenia skórze zdrowego i młodego wyglądu. Postęp technologiczny inicjuje nieustanne innowacje w branży beauty-med. Nowe rozwiązania spowalniające starzenie się skóry i przywracające jej nienaganny wygląd prześcigają się, dążąc do zaspokojenia potrzeb coraz bardziej wymagającego klienta. Ostatnimi czasy renesans przechodzą terapie wykorzystujące w tym celu światło, które chyba zostało niedocenione i chwilowo wyparte przez inne technologie.
Terapia Światłem niskoenergetycznym LLLT - Low Level Laser Therapy
Myśląc o tej metodzie, mam na uwadze terapię światłem niskoenergetycznym LLLT (Low Level Laser Therapy). W zabiegach takich wykorzystuje się promieniowanie w zakresie widzialnym. W wielu artykułach naukowych znaleźć można informacje o zastosowaniu LLLT w leczeniu łysienia. Znacząca liczba publikacji dowodzi, że użycie niskoenergetycznych źródeł światła wspomaga przejście z fazy telogenu do fazy anagenu, której wydłużony czas trwania sprzyja proliferacji komórek w obrębie mieszka włosowego. Te odkrywcze doniesienia pochodzą z lat 60. ubiegłego stulecia.
Badania...
Kolejne lata badań dowiodły, że LLLT oddziałuje na mitochondria komórkowe, zwiększając wytwarzanie ATP (adenozynotrifosforan – główny nośnik energii w organizmie), modulując reaktywne formy tlenu (RFT) i indukując czynniki wzrostu. To właśnie poznanie mechanizmów oddziaływania światła na tkankę skórną stanowi niepodważalny argument potwierdzający jego terapeutyczne korzyści. W kosmetologii stosowane są zarówno diody LED emitujące promieniowanie niekoherentne, jak i lasery emitujące światło koherentne, monochromatyczne i spolaryzowane.
Skutkiem takich zastosowań praw fizyki jest aktywacja szlaków metabolicznych i oddziaływanie poprzez czynniki transkrypcyjne na proliferację komórek i ich regenerację. Rezultatem wspomnianych podziałów i odnowy komórek dzięki LLLT są efekty odmładzające – poprawa kondycji skóry, jej remodeling i resurfacing. Dane mówiące o wynikach innych badań dowodzą o efektywności światła nisko energetycznego w terapii blizn, trądziku i łuszczycy. Poza tym wspomina się o skutecznym działaniu tej metody w leczeniu bielactwa i hiperpigmentacji. Takie przeciwstawne efekty – jak sugerują źródła – wynikać mogą z dwufazowego działania LLLT. Doniesienia naukowe wskazują również na procesy odbudowy kości i ścięgien, a to za sprawą wzmożonej syntezy kolagenu i składników macierzy zewnątrzkomórkowej. Nie można pominąć faktu o skuteczności LLLT w regeneracji uszkodzonych tkanek powierzchownych. Pomimo że leczenie ran i innych uszkodzeń tkanek wymaga czasu, bo jest to proces wieloetapowy, światło niskoenergetyczne w znacznym stopniu przyspiesza gojenie. Obserwuje się proliferację fibroblastów, podniesione poziomy czynników wzrostu, cytokin, interleukin, a ponadto – stymulację limfocytów i makrofagów. Innym pełnym dobrodziejstwa powodem, dla którego warto zgłębić wiedzę na temat terapii światłem, jest również jego działanie przeciwzapalne.
Długość fali światła oraz kolor...
Wszystkie wspomniane zjawiska, które można wywołać w skórze, by przywrócić jej dobrostan, zależne są od długości fali światła i przypisanego jej koloru. I tak:
450 nm (światło niebieskie) – to działanie najbardziej powierzchowne, na poziomie naskórkowym, antybakteryjne, doskonale sprawdzające się w terapiach przeciwtrądzikowych.
530 nm (światło zielone) – działanie przeciwzapalne, inhibicja melanogenezy, zabiegi rozjaśniające i niwelujące przebarwienia.
590 nm (światło żółte) – to działanie przeciwzapalne, immunomodulujące, obkurczające naczynia krwionośne, idealne dla cery z trądzikiem różowatym i przy atopowym zapaleniu skóry.
630 nm (światło czerwone) – tu zachodzi stymulacja produkcji kolagenu i elastyny, regeneracja komórkowa i stymulacja wzrostu włosa.
Ten rodzaj fali regeneruje skórę po iniekcjach i zabiegach chirurgicznych, odmładza, dając natychmiastowy anti-aging. (tu dałabym schemat światła) W zastosowaniach LLLT początkowo używano tylko rozwiązania laserowe, gdyż diody elektroluminescencyjne nie spełniły oczekiwanego rezultatu terapeutycznego. Przełomem okazały się diody opracowane przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA, cechujące się mniejszą szerokością spektralną, dzięki czemu począwszy od lat 90. XX w. LED znalazły zastosowanie w diodach LLLT.
Tu rzec by można: To tyle tytułem wstępu! Trudno bowiem mówić o terapii fotodynamicznej, nie mając podstawowej wiedzy dotyczącej światła i jego roli w procesach życiowych komórek, począwszy od roślin na Homo sapiens skończywszy.

Przecież gdyby nie zjawisko fotosyntezy nie byłoby życia na Ziemi.
To jedna z najważniejszych przemian biochemicznych dostarczających człowiekowi pożywienia i tlenu. Światło – nazywane inaczej promieniowaniem widzialnym – to zakres promieniowania elektromagnetycznego o długości fali od 400 do 780 nm, choć granice są umowne i przyjmuje się niewielkie odstępstwa w przekazie tych trochę niespójnych informacji. Promieniowanie o wyższych wartościach długości fali nazywane jest światłem podczerwonym (IR – Infrared), zaś wartości poniżej 400 nm wskazują na promieniowanie UV (niewidzialne). W terapii foto dynamicznej (PDT) wykorzystuje się lasery niskoenergetyczne bądź diody LED o mocy od 400 do 800 nm oraz substancje fototoksyczne (sensibilizatory). To innowacyjna i wysoce skuteczna metoda, która, w sposób bezpieczny i co ważne nieinwazyjny, stymuluje procesy naprawcze w skórze. Początki tej terapii znalazły szerokie zastosowanie w medycynie – chirurgii, dermatologii, onkologii, a ostatnimi czasy na szeroką skalę również w kosmetologii.
Po nałożeniu na miejsce zabiegowe substancji fototoksycznej stosuje się światło LLLT, gdzie w obecności tlenu dochodzi do selektywnego utlenienia tkanek. Zachodzące reakcje chemiczne prowadzą do powstania wolnych rodników tlenowych oraz tlenu singletowego – utleniaczy, które uszkadzają lub niszczą komórki i tkanki zmienione chorobowo. Do emisji światła LED służą specjalne lampy, o których jakości decyduje rodzaj i ilość diod oraz możliwość łączenia kilku długości fal podczas jednego seansu. Sprawdzonym i bezpiecznym urządzeniem jest lampa (maska) Foto AGE, która posiada ponad 2020 diod w technologii HDD (High Density Diode). Emituje ona nierozproszoną wiązkę światła o wiele większej mocy w porównaniu ze standardowym LED i koncentruje większą ilość energii w większym obszarze zabiegowym. Jest również emitorem czystego światła monochromatycznego, co wyróżnia ją na tle innych chromoterapii, gdyż przynosi o wiele większe rezultaty zabiegowe, jak np. podczas terapii antytrądzikowej, gdzie wykorzystywana jest długość 425nm i 630nm, dając jednocześnie działanie antybakteryjne, a przy tym przeciwzapalne, regenerujące oraz stymulujące produkcję kolagenu i elastyny. Wrócę raz jeszcze do fotouczulaczy – sensibilizatorów, które są drugim niezbędnym elementem terapii fotobiodynamicznej. Cechuje je niska toksyczność oraz dobra tolerancja. Pod wpływem promieniowania o określonej długości fali światła uwalniają tlen singletowy niszczący niepożądane struktury w organizmie. To pochodne porfiryn, chlorofilu lub barwników. Najczęściej wykorzystywaną w kosmetologii substancją fototoksyczną jest ALA (kwas 5-aminolewulinowy). Kwas ten skutecznie zwalcza zmiany nowotworowe jak i nienowotworowe. Sprzyja również przenikaniu innych składników aktywnych zawartych w preparacie, który występuje w postaci kremu bądź serum.

Po aplikacji fotouczulacza na oczyszczoną i odpowiednio przygotowaną skórę stosuje się okluzję na kilka minut, a następnie uruchamia lampę bądź maskę z wybranym rodzajem światła. Podczas takiego 15 minutowego seansu ALA ulega wewnątrzkomórkowej przemianie w PpIX (protoporfiryna typu IX). W ten sposób indukujemy fototoksyczność substancji. Najsilniejszy efekt fluorescencji uzyskujemy przy długości fali około 630 nm. Przy standardowej cząsteczce ALA stosuje się koncentrację na poziomie 20%, zaś przy liposomalnej budowie cząsteczki wykorzystujemy stężenie między 0,5 – 1%. I to właśnie tę formułę stosuje się w kosmetologii. Ze względu na toksyczność preparatu należy pamiętać o jego zmyciu, gdyż pozostawiony na skórze i poddany ekspozycji na światło może powodować podrażnienie, świąd lub wysypkę. Okres półtrwania fotouczulacza po 15 minutowym naświetlaniu trwa jeszcze około 3 h. W swojej praktyce stosuję sprawdzone i bezpieczne kosmetyki, które dają mi gwarancję sukcesu. Są to: oczekiwany efekt i zadowolony klient. Idealnie spełniają się w tej roli preparaty hiszpańskiej firmy Skymedic. Zarówno formuły przygotowujące skórę do zabiegu, fotouczulacze czy specjalistyczne sera cechuje wysoka jakość, która potwierdzają badania kliniczne i certyfikaty medyczne. Terapia fotobiodynamiczna jak każdy zabieg kosmetologiczny wymaga eliminacji przeciwwskazań, do których należą: ciąża, czynna choroba nowotworowa i czas do 5 lat od jej wyleczenia, czynna gruźlica płuc, porfiria, toczeń, padaczka, krwawienie z przewodu pokarmowego, ciężkie infekcje pochodzenia wirusowego, bakteryjnego i grzybiczego, ostre stany zapalne skóry i tkanek miękkich w obszarach poddawanych terapii, obecność elektronicznych implantów, stany po przeszczepach narządów (odstęp minimum 5 lat), uczulenie na światło, przyjmowanie leków fotouczulających (niektóre antybiotyki, sulfonamidy, przeciwcukrzycowe pochodne – sulfonylomocznika, izotretinoina), stosowanie kosmetyków i ziół ze składnikami fotoaktywnymi (np. z dziurawca), miejscowe niezdiagnozowane zmiany na skórze. Jeśli zachowamy wszelkie środki ostrożności i zastosujemy adekwatną do problemu skóry substancję, której reakcję toksyczną wywoła odpowiednia wiązka LLLT, możemy być spokojni.